top of page

Odra Opole Antoniego Piechniczka − must have dla każdego opolskiego kibica futbolu

Opole od wielu lat nie może sobie odnaleźć miejsca na piłkarskiej mapie Polski. Jednak był taki czas, kiedy tamtejsza Odra odgrywała ważną rolę w polskiej piłce. Mało tego, kiedyś grała tak dobrze, że wszyscy spodziewali się, że będzie mistrzem Polski. I właśnie o tej drużynie jest książka "Odra Opole Antoniego Piechniczka", autorstwa Sebastiana Bergiela.




Książka nie zaczyna się jednak w momencie, kiedy Antoni Piechniczek trafił do Opola. Na początku możemy przekonać się, jak rozwijał się futbol w czasach, kiedy Odry jeszcze nie było, potem możemy poczytać o początkach tego klubu i dopiero później dochodzimy do czasów, kiedy Odra grała w ekstraklasie i dopiero w IV rozdziale zaczyna się opowieść o drużynie Antoniego Piechniczka. Jest to opowieść ciekawa, pokazująca szczegółowo jak radził sobie klub w tamtych czasach i jak w ogóle funkcjonował w nich człowiek. A z tym człowiekiem bywało różnie, o czym możemy się przekonać dzięki doświadczeniom Krystiana Koźniewskiego, utalentowanego pomocnika Odry Opole, który miał tendencje do mówienia za dużo.


− Styczniowego dnia 1978 roku Koźniewski, podczas swojego pobytu w Wojewódzkim Sanatorium Rehabilitacyjno-Ortopedycznym w Korfantowie, wraz z innymi pacjentami jadł posiłek w stołówce, a w tym czasie telewizja transmitowała przemówienie Edwarda Gierka z Krajowej Konferencji Partyjnej. Kiedy Gierek mówił o zakupie nowych licencji, Koźniewski odruchowo wyraził swój pogląd na tę sprawę: Oni tam będą te licencje kupować, a my zostaniemy zmuszeni do częściowego ich spłacenia eksportem mięsa. Pech chciał, że przy stoliku obok siedział pierwszy sekretarz Podstawowej Organizacji Państwowej, A. Wyczółkowski, który zwrócił uwagę niedoświadczonemu życiowo piłkarzowi: Co Pan powiedział? Jeśli pan jest mądrzejszy, to idź pan przemawiać, zobaczymy, kogo będziemy chętniej słuchać. Po tym wydarzeniu, w lutym 1978 roku Koźniewski otrzymał pismo od zarządu opolskiego klubu, w którym było napisane: Zarząd OKS "Odra" (...) podjął decyzję o dożywotniej dyskwalifikacji za wysoce niesportowe, nieobywatelskie oraz nielicujące z postawą obywatela i sportowca zachowania się w trakcie wysłuchiwania przemówienia I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka na II Krajowej Konferencji Partyjnej PZPR, co miało miejsce w WSR w Korfantowie.


Takich anegdot jest w książce niestety niewiele. Są za to obszerne opisy meczów czy liczne wypowiedzi trenera, czy piłkarzy z ówczesnych gazet. Taki przekaz informacji powoduje, że czasem książkę czyta się ciężko. Autor dużo miejsca poświęcił też na szczegóły statystyczne jak tabele ligowe, czy spis wszystkich meczów wraz ze składami Odry. Całość ubarwiają zdjęcia archiwalnych gazet, z artykułami na temat Odry. Podsumowując, zespół prowadzony przez Antoniego Piechniczka został na wskroś prześwietlony przez Sebastiana Bergiela, co na pewno spodoba się kibicom tej drużyny. Ale czy w tej książce jest coś, co sprawi, że przyjemność z czytania będą mieli również fani innych drużyn?


Znajomość historii zawsze jest atutem, wartością dodaną, ale trudno się spodziewać, żeby ta pozycja zainteresowała kogoś więcej niż kibiców Odry. Owszem, znajdą się fanatycy, którzy z przyjemnością przeczytają o drużynie GKS-u Tychy z lat 70, Ruchu Radzionków, czy Tomasovii, jednak takich fanatyków jest niewielu. Może znajdzie się też ktoś, kto będzie chciał szczegółowo zgłębić losy Antoniego Piechniczka, który przecież wydał swoją autobiografię i porównać czy jego wersja pokrywa się z tym, co przedstawia Sebastian Bergiel. Nie będzie to jednak szerokie grono. W związku z tym książka "Odra Opole Antoniego Piechniczka w latach 1975-1979", choć jest pozycją wartościową, raczej będzie rarytasem tylko dla fanów Odry Opole.

Autor bloga: Grzegorz Ignatowski

bottom of page