top of page
Szukaj

Gramy dalej, czyli filozofia pozaboiskowa [RECENZJA#6]

  • Grzegorz Ignatowski
  • 27 lis 2013
  • 2 minut(y) czytania

"Gramy" dalej nie jest książką o piłce. To książka o piłkarzu, który dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat życiowych wartości z perspektywy znanego na całym świecie futbolisty. Bardziej niż na półkę z książkami sportowymi pasuje ona na półkę z pozycjami autorstwa Kartezjusza, Nietzschego czy Schopenhauera, oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji.


Fot. GI


Kto się spodziewa książki o futbolu będzie mocno zawiedziony. Del Piero nie mówi o swoich boiskowych dokonaniach, ledwie wspomina o sukcesach, skupiając się na życiu, które toczy się poza zieloną murawą. Świadczą o tym choćby nazwy poszczególnych rozdziałów jak "Przyjaźń", "Uczciwość", "Piękno" czy "Styl". Opowieść, jaką snuje legendarny piłkarz Juventusu bardziej przypomina filozoficzne rozważania Nietzschego, ale właśnie taki był zamysł Alexa. Skąd taki pomysł? To proste. Del Piero kieruje tę książkę nie fanom Juve, lecz swoim dzieciom.


Mimo, że jest to książka ledwie około futbolowa, to jednak można z niej wyciągnąć bardzo ciekawe fakty. Na przykład o tym jak Del Piero ćwiczył w młodości rzuty wolne. − ... moim światem był też nasz salon. W domu mieliśmy główny pokój z wyburzoną ścianką działową, co sprawiło, że wydawał mi się tym bardziej ogromny. W środku stały dwa tapczany ustawione w literę L. Obok nich dywan i stolik. Dzisiaj w kompletach wypoczynkowych zazwyczaj jest dodatkowy stolik lub krzesło, które stawia się w rogu i trzyma na wypadek wizyty przyjaciół lub rodziny. Nasze krzesło stało po drugiej stronie tapczanu. Gra polegała na wbiciu piłki z gąbki pomiędzy nogi krzesła, wyglądające prawie jak prawdziwa bramka. Chodziło o przestrzeń mającą jakieś czterdzieści na dwadzieścia centymetrów.... Piłkę z gąbki ustawiałem na wzorzystym dywanie, najpierw w miejscu, z którego trafienie do bramki - a raczej pomiędzy nogi krzesła - było łatwiejsze. Ponieważ pomiędzy krzesłem a dywanem stał tapczan, musiałem strzelić gola, kopiąc piłkę ponad "murem". Dokładnie tak wykonywałem swoje pierwsze rzuty wolne.


Wątek o tym jak Del Piero trenował rzuty wolne jest jednak wyjątkiem. Alex opowiada głównie o swoich uczuciach i wartościach, jakimi się kierował, a to niekoniecznie przekona czytelnika, który oczekuje ciekawostek z szatni. Zaciekawić może natomiast to, co się dzieje w umyśle piłkarza. Co może trapić kogoś, kto robi to co kocha i otrzymuje za to ogromne pieniądze? Pozornie nic, ale nawet wielcy piłkarze mają swoje demony. Czytając książkę "Gramy dalej" można dojść do wniosku, że Alessandro Del Piero też musiał z tymi demonami się zmierzyć i wcale nie była to łatwa walka. − Piłkarze mogą czuć się również bardzo samotni. Niektórzy wpadają czasem w depresję, co czasem kończy się tragicznie - jak w przypadku niemieckiego bramkarza, który odszedł kilka lat temu... Ludziom trudno to zrozumieć. Myślą, że sławnego sportowca nie dopadają chwile słabości; dzieje się zgoła inaczej. Świat futbolu jest piękny, ale i dziwny - niczym planeta w odległej galaktyce, pełna kontrastów, przywilejów i pułapek. Żyją na niej dziwni ludzie, dążący do tego, by wycisnąć z piłkarza możliwie jak najwięcej, bez troski o niego, jako człowieka. W wyniku tego powstają niekiedy sytuacje dalekie od normalności.


Podsumowując, książka "Gramy dalej", która ukazała się nakładem wydawnictwa SQN nie powala na kolana. Zbyt dużo jest w niej filozofii, a zbyt mało tego, czego kibice oczekują najbardziej - piłki nożnej. Kilka ciekawostek na pewno zapadnie w pamięć, ale jeśli macie do nadrobienia jakieś inne książkowe zaległości, to te ciekawostki mogą spokojnie poczekać. No, chyba że kibicujecie Juventusowi, to stawia sprawę w zupełnie innym świetle.

 
 
 

Autor bloga: Grzegorz Ignatowski

© 2023 by Biz Trends. Proudly created with Wix.com

bottom of page