top of page
Szukaj

Nie, bo NIE! Czyli jak robiono reorganizacje Ekstraklasy

  • Grzegorz Ignatowski
  • 7 kwi 2013
  • 3 minut(y) czytania

No i stało się. Nadszedł kres ligowych rozgrywek w obecnej postaci. Teraz się dopiero zacznie, fala krytyki, zbiorowe medialne gwałty, i fala samobójstw użytkowników internetowych, którzy lubują się w pisaniu wymyślnych komentarzy. No cóż, w Polsce żyjemy, tu po prostu tak musi być.


Fot. btd.de


[if gte mso 9]><xml> <o:OfficeDocumentSettings> <o:RelyOnVML></o:RelyOnVML> <o:AllowPNG></o:AllowPNG> </o:OfficeDocumentSettings> </xml><![endif]

Osobiście nie podoba mi się pomysł z podzieleniem rozgrywek na dwie części. Dlaczego? Bo taka zmiana nie idzie w parze z duchem rozgrywek ligowych. Ale to nie ważne, mam swoje zdanie i trochę czasu by je wyrazić, więc to robię. Jednak nie o to się rozchodzi kto jest za a kto przeciw. Chodzi o to, że wszyscy są przeciw. Tak po prostu, dla zasady.


Ledwie informacja o reorganizacji pojawiła się w mediach a już portale internetowe faszerowały czytelników opiniami ekspertów, którzy jednym chórem mówili – to się nie sprawdzi, to jest zły pomysł. Ok, mają do tego prawo, ale gdzie byli, kiedy Pan Biszof zachęcał do dyskusji i zastanawiał się co zrobić, żeby było lepiej. Zaraz potem w roli ekspertów wystąpili trenerzy, którzy pytani przez dziennikarzy Canal + odpowiadali, że oni od początku byli temu przeciwni i wolą ligę z 18 zespołami. Jednak który z trenerów wziął pod uwagę opinię klubowych prezesów, którzy mówili, że taka forma rozgrywek im się zwyczajnie nie opłaca. No chyba, że szkoleniowcy chcieli wykonać piękny gest rezygnując z części swojej pensji. Dobrze, że przynajmniej głosu nie zabrały sprzątaczki, ale one pewnie też między sobą wymieniały opinie, że to beznadziejny pomysł, bo będą miały więcej sprzątania, ale nie wzięły pod uwagę, że za te sprzątanie mogą otrzymać więcej pieniędzy, choćby odrobinę, ale więcej.


Wszyscy wysłuchiwali nieustannego narzekania, przez co zupełnie przestali dostrzegać pozytywy. One są! Możemy się upierać, że proponowane zmiany są złe, ale należy zwrócić uwagę na fakt, że liga wystartuje w połowie lipca, dzięki czemu nasi kandydaci na pucharowiczów (prawdziwe puchary zaczynają się rundzie przedwstępnej) nie będą mogli zgonić winy na fakt, że sezon jeszcze się nie zaczął.A więc po tylu latach można to wreszcie powiedzieć głośno – bój się Levadio Tallin! Bój się Karabachu Agdam i Irtyszu Pawłodar! I bój się Wisło Kraków, bo przy kolejnej wpadce nie będzie już wytłumaczenia i Pan Cupiał będzie mógł zastosować manewr sprawdzony przez Ireneusza Króla, a podejrzewam, że wiślacy nie mają ochoty sprawdzić na własnej skórze co oznacza puste konto bankowe.


W tym całym bagnie krytyki pojawiło się też kilka pozytywnych głosów. Co ciekawe, udzielili go ludzie, po których nikt się niczego pozytywnego nie spodziewał. Tak, chodzi o Weszło! Wpis na internetowego bliźniaka „Faktu” brzmi następująco: – Nawet jeśli nie wszystko nam się podoba (dzielenie punktów), nawet jeśli wolelibyśmy ligę 12-zespołową, oceniamy reformę pozytywnie, jeśli zestawimy „nową” ligę z tym, co mamy teraz. Gorzej nie będzie, a kto wie – może będzie lepiej. Trzeba się tylko przyzwyczaić. Nie sądziłem, że kiedyś pochwale ten portal za opinię, ale tym razem nic dodać, nic ująć. Trafnie sprawę komentuje też Mariusz Piekarski na tym samym portalu. – Narzekanie powoli wychodzi już z mody. Mamy w genach szukanie wymówek, ale bez przesady. Po czym oni mieliby być zmęczeni? W europejskich pucharach to my praktycznie nie startujemy, samą ligą i Pucharem Polski ciężko się zajechać. Chyba, że pomoże trener na treningach i w okresie przygotowawczym. No, chociaż to akurat możliwe... Z jednym „ale”, narzekanie nie wychodzi z mody. Oto jak w przybliżeniu wyglądały dyskusje na temat reorganizacji.


Ekstraklasa: Panowie, wprowadzamy system play-off po zakończeniu rozgrywek. Co wy na to? Trenerzy: Nie, będzie źle, lepiej powiększyć ligę do 18 drużyn. Ekstraklasa: Ok, da się zrobić, wasz głos jest ważny, bo to wy szkolicie piłkarzy. Prezesi: Ale tak będzie źle, bo nie koszty wyjazdów przewyższą koszty wpływów z biletów. Ekstraklasa: Racja. No to rozszerzymy Puchar Polski i wprowadzimy Puchar Ligi. Piłkarze: Nie, bo nie będziemy mieli motywacji do gry w tych rozgrywkach. Ekstraklasa: To nie dobrze. Zmniejszamy ligę do dziesięciu? Kibice: Nigdy! Nasze kluby nie będą miały miejsca w lidze! Ekstraklasa: W porządku, to podjęliśmy decyzje, że nic nie zmieniamy. Wszyscy razem: Jak to nie zmieniamy! Przecież reformy są niezbędne. To skandal!

 
 
 

Autor bloga: Grzegorz Ignatowski

© 2023 by Biz Trends. Proudly created with Wix.com

bottom of page