Arkadiusz Milik: Na nikogo się nie obrażam!
- Grzegorz Ignatowski
- 6 gru 2012
- 2 minut(y) czytania
Dla Arkadiusza Milika zakończył się już sezon ligowy. Przed młodym snajperem, o którego bije się pół Europy, tylko mecz reprezentacji Polski. Czy wiadomo już, gdzie będzie grał wiosną? Zapraszamy do lektury wywiadu z napastnikiem Górnika Zabrze.

Arkadiusz Milik Fot. Grzegorz Rutkowski/igol.pl
Arkadiusz Milik w bieżącym sezonie wystrzelił z formą: bramki w lidze, reprezentacja Polski, a teraz potencjalny transfer, jak się czujesz w tej sytuacji?
Jestem zadowolony. Strzeliłem już siedem goli co bardzo mnie cieszy. Cieszy mnie też to, że Górnik jest na podium i ma wciąż szanse na drugie miejsce. Cieszy mnie to, że nasza piłka wygląda dobrze, że świetnie się przygotowaliśmy do sezonu. Cieszę się też, że udało mi się zadebiutować w kadrze, rozegrać trzy mecze i dostać kolejne powołanie. Na temat transferu nie chcę się w tej chwili wypowiadać.
Po meczach w reprezentacji coś się zacięło, nie strzelasz już tylu bramek. Z czego to wynika?
Każdy ma lepsze i gorsze chwile, chyba nie ma takiego napastnika, który strzela bez przerwy, przez cały sezon. Ja mam 18 lat, jestem młody i wahania formy się zdarzają. Oczywiście pracuję nad tym ciężko na treningach, żeby to zmienić.
Niektórzy mówią o wodzie sodowej, głośnym echem odbił się też konflikt z Weszło, o co tam w ogóle chodziło?
Nie chciałem w ogóle udzielać wywiadu dla tego portalu. Nie obraziłem się na nich, to oni na mnie się obrazili, że odmówiłem. Nikomu nie każę sobie mówić na pan, bo czuję się wtedy bardzo staro. Każdy ma prawo krytykować i każdy ma prawo odmówić wywiadu. Teraz w każdym newsie, w którym pojawia się moje nazwisko, piszą o mnie „Pan Piłkarz”…
Czyli krytyka mediów nie jest dla Ciebie problemem?
Nie, to normalne. Media potrafią kreować piłkarzy, a potem potrafią szybko sprowadzić ich na ziemię. Do tego trzeba się przyzwyczaić.
Adam Nawałka posadził Cię ostatnio na ławce rezerwowych, pewnie niełatwo było pogodzić się z jego decyzją?
Spodziewałem się tego. Po kilku słabszych występach wiedziałem, że trener może posadzić mnie na ławce, co dało się odczuć na treningach. O decyzji dowiedziałem się przed meczem, ale wiedziałem, że może mnie to spotkać. Rozumiem i szanuję decyzję trenera. Wszedłem w drugiej połowie, strzeliłem gola i dostałem czerwoną kartkę. Głupią czerwoną kartkę.
Jak to jest z tym menedżerem, masz go czy nie masz? Czy rozmawia on w Twoim imieniu z potencjalnymi kontrahentami?
Mam. Rozmawiałem wielokrotnie. Jednak na tę chwilę nie chcę rozmawiać o potencjalnych ofertach.
A gdybyś mógł wybierać w ofertach z różnych lig, jaki kierunek byś obrał, czy poszedłbyś śladami Roberta Lewandowskiego? Czy może wolisz Hiszpanię, Anglię, Francję?
To fantastyczne kraje, na pewno mocniejsze piłkarsko od Polski. Pewnie gdyby przyszła jakaś konkretna oferta, zastanowiłbym się, w jakim kraju bym się widział.
Jesteś gotowy na taki wyjazd? Nie lepiej zebrać doświadczenie w lidze polskiej i powalczyć o tytuł króla strzelców?
Nie wiem, zobaczymy. Na razie Górnik ma przed sobą jeszcze jeden mecz, choć dla mnie sezon już się skończył. Przede mną jeszcze mecz kadry i na tym się teraz skupiam. Na podjęcie decyzji przyjdzie czas po meczu reprezentacji.